Wędkarzom, którzy zjawili się w niedzielę rano nad Wisłą w Nowym
Brzesku, należą się duże słowa uznania. Przez kilka godzin rywalizowali
bowiem w niemiłosiernej spiekocie. - Różnie bywało z pogodą podczas
memoriałów. Zdarzało się, że przez cały dzień padał deszcz. Ale takiego
gorąca nie pamiętam - przyznaje Jerzy Moliszewski, który od dziesięciu
lat organizuje zawody. Wędkarze zapewniali, że nawet wiślana woda, w
której brodzili, nie dawała wielkiej ochłody. - Ciężko było, temperatura
plus 35 stopni, słońce. Woda dawała tylko minimalną ulgę - mówi Andrzej
Banaś, zdobywca trzeciego miejsca, jednocześnie najlepszy spośród
miejscowych uczestników imprezy. O wielkie zdobycze też nie było w
niedzielę łatwo. - Sztuka złowienia ryb powiodła się dwunastu zawodnikom
- informuje Jerzy Moliszewski. Największą sztukę, bolenia o długości
62,5 cm wyciągnął z wody Jan Dybczak. - Przy takiej pogodzie, przy tak
niskim stanie wody w rzece, ryby uciekają na środek nurtu, chowają się
bliżej dna i trudniej je łowić - zdradza kulisy wędkarskiego sportu
Andrzej Banaś.
Po zawodach nagrody dla zwycięzców wręczały wdowa
po Wojciechu Kwietniu Marzena Leja-Kwiecień oraz jego córka Julia.
Patron imprezy, mimo młodego wieku, był już utytułowanym wędkarzem. W
1999 roku zdobył drużynowe mistrzostwo okręgu, rok później nad Wisłą w
Nowym Brzesku został drużynowym złotym medalistą. To właśnie w miejscu
jego największego triumfu spotykają się wędkarze, by uczcić pamięć
swojego kolegi. - To była jego ogromna pasja. Czy było pogodnie, czy
nie, nie mało dla niego znaczenia. Zawsze znajdował czas na ryby. Nawet
już zachorował nie zrezygnował z tego. Gdy był w szpitalu zapowiadał, że
jak tylko wyjdzie, to zaraz pójdzie nad wodę. To była dla niego
najlepsza forma relaksu, wypoczynku - przypomina wdowa po wędkarzu.
Wojciech
Kwiecień chorował na białaczkę, zmarł 30 stycznia 2003 roku w wieku
niespełna 32 lat. Na pomysł uhonorowania go memoriałem wpadł Włodzimierz
Łakomski, członek rodziny, który jednocześnie co roku jest głównym
sponsorem nagród dla wędkarzy. Inicjatywę podjęli członkowie
proszo-wickiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy kultywują
miłą tradycje. - Wędkarze nigdy nie zawiedli. Nie było roku, aby
memoriał się nie odbył - przypomina Marzena Leja - Kwiecień. Z okazji
jubileuszu został wydany folder z listą zwycięzców w poszczególnych
latach. Jak dotąd tylko dwóm wędkarzom udało się wygrać memoriał
dwukrotnie. Byli to Tomasz Kiper (2008 i 2011) oraz Sebastian Janiga
(2009 i 2010).
WYNIKI X MEMORIAŁU:
1. Jan Dybczak
(Kraków, Koło PZW Kolejarz),
2. Paweł Kalem-ba (Skała),
3. Andrzej
Banaś,
4. Mateusz Czechowicz (obaj Proszowice),
5. Józef Hałaszuk
(Skała),
6. Rafał Flammer (Kraków, Koło PZW Kleparz),
7. Jędrzej Galus
(Proszowice),
8. Franciszek Błachno (Skała),
9. Robert Mierzwa
(Proszowice),
10. Jacek Flammer (Kraków, Koło PZW Kleparz).
Tekts i foto - ALEKSANDER GĄCIARZ
źródło;http://www.dziennikpolski24.pl/pl/region/region-proszowicki/1229826-jubileuszowy-polow-jak-w-tropiku.html