X Jubileuszowy Memoriał Wojciecha Kwietnia - relacja

Jubileuszowy połów jak w tropiku NOWE BRZESKO. Jan Dybczak z Krakowa został zwycięzcą dziesiątego, jubileuszowego Spiningowego Memoriału im. Wojciecha Kwietnia.

Powiadom znajomego:

Wędkarzom, którzy zjawili się w niedzielę rano nad Wisłą w Nowym Brzesku, należą się duże słowa uznania. Przez kilka godzin rywalizowali bowiem w niemiłosiernej spiekocie. - Różnie bywało z pogodą podczas memoriałów. Zdarzało się, że przez cały dzień padał deszcz. Ale takiego gorąca nie pamiętam - przyznaje Jerzy Moliszewski, który od dziesięciu lat organizuje zawody. Wędkarze zapewniali, że nawet wiślana woda, w  której brodzili, nie dawała wielkiej ochłody. - Ciężko było, temperatura plus 35 stopni, słońce. Woda dawała tylko minimalną ulgę - mówi Andrzej Banaś, zdobywca trzeciego miejsca, jednocześnie najlepszy spośród miejscowych uczestników imprezy. O wielkie zdobycze też nie było w  niedzielę łatwo. - Sztuka złowienia ryb powiodła się dwunastu zawodnikom - informuje Jerzy Moliszewski. Największą sztukę, bolenia o długości 62,5 cm wyciągnął z wody Jan Dybczak. - Przy takiej pogodzie, przy tak niskim stanie wody w rzece, ryby uciekają na środek nurtu, chowają się bliżej dna i trudniej je łowić - zdradza kulisy wędkarskiego sportu Andrzej Banaś.

Po zawodach nagrody dla zwycięzców wręczały wdowa po Wojciechu Kwietniu Marzena Leja-Kwiecień oraz jego córka Julia. Patron imprezy, mimo młodego wieku, był już utytułowanym wędkarzem. W 1999 roku zdobył drużynowe mistrzostwo okręgu, rok później nad Wisłą w  Nowym Brzesku został drużynowym złotym medalistą. To właśnie w miejscu jego największego triumfu spotykają się wędkarze, by uczcić pamięć swojego kolegi. - To była jego ogromna pasja. Czy było pogodnie, czy nie, nie mało dla niego znaczenia. Zawsze znajdował czas na ryby. Nawet już zachorował nie zrezygnował z tego. Gdy był w szpitalu zapowiadał, że jak tylko wyjdzie, to zaraz pójdzie nad wodę. To była dla niego najlepsza forma relaksu, wypoczynku - przypomina wdowa po wędkarzu.

Wojciech Kwiecień chorował na białaczkę, zmarł 30 stycznia 2003 roku w wieku niespełna 32 lat. Na pomysł uhonorowania go memoriałem wpadł Włodzimierz Łakomski, członek rodziny, który jednocześnie co roku jest głównym sponsorem nagród dla wędkarzy. Inicjatywę podjęli członkowie proszo-wickiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy kultywują miłą tradycje. - Wędkarze nigdy nie zawiedli. Nie było roku, aby memoriał się nie odbył - przypomina Marzena Leja - Kwiecień. Z okazji jubileuszu został wydany folder z listą zwycięzców w poszczególnych latach. Jak dotąd tylko dwóm wędkarzom udało się wygrać memoriał dwukrotnie. Byli to Tomasz Kiper (2008 i 2011) oraz Sebastian Janiga (2009 i 2010).

WYNIKI X MEMORIAŁU:

1. Jan Dybczak (Kraków, Koło PZW Kolejarz),

2. Paweł Kalem-ba (Skała),

3. Andrzej Banaś,

4. Mateusz Czechowicz (obaj Proszowice),

5. Józef Hałaszuk (Skała),

6. Rafał Flammer (Kraków, Koło PZW Kleparz),

7. Jędrzej Galus (Proszowice),

8. Franciszek Błachno (Skała),

9. Robert Mierzwa (Proszowice),

10. Jacek Flammer (Kraków, Koło PZW Kleparz).

                                                                                                             Tekts i foto - ALEKSANDER GĄCIARZ

źródło;http://www.dziennikpolski24.pl/pl/region/region-proszowicki/1229826-jubileuszowy-polow-jak-w-tropiku.html

Pliki do pobrania